profil Adobe balans bieli auto

Balans bieli

Balans bieli czyli coś o czym większość fotografów wie, ale mniejszość korzysta właściwie lub wcale. Pomijam tryb auto. Kolejny raz do napisania o temacie technicznym zmusiła mnie sytuacja powiedzmy, że zawodowa. Wcześniej, cały już cykl o profilach barwnych i zarządzaniu barwą, napisałem pod wpływem „Pana z drukarni”. Teraz, to bezpośrednie zderzenie z e-commerce i pytanie „…dlaczego ta kurtka wygląda inaczej na tym zdjęciu…?”

Balans bieli i e-commerce

Fotografia produktowa e-commerce zaistniała w momencie rozwoju e-handlu. Wcześniej były foldery, prospekty czy katalogi. Trochę zdjęć czysto reklamowych. Ostatnie półtora roku, epidemia Covid i co za tym idzie gwałtowne przejście wszystkich i wszystkiego do internetu wymusiło fotografowanie każdego produktu wystawionego na sprzedaż. Ale o ile w fotografii czysto reklamowej możemy pozwolić sobie na dodanie czegoś od siebie to e-commerce, packshoty czy jak tam nie nazwiemy takich zdjęć to już nasz, fotografów obowiązek by zdjęcie w 100% zgadzało się z oryginałem. Nie powinno być, właściwie to nie może być żadnych odstępstw!

Nie mogę pokazać całości zdjęcia, o którym wspomniałem na początku, tylko fragmenty. Z przyczyn powiedzmy, że obiektywnych. Pierwsze to zdjęcie z witryny sklepu internetowego. Na modelce, kurtka ma być, miała być w kolorze khaki. W sumie to nie wiem jak wygląda w rzeczywistości? Ale załóżmy, że tak wygląda. I dlatego zawsze w sklepach internetowych małym drukiem jest dopisek w stylu: „…produkty mogą się różnić od oryginału…”

Drugie zdjęcie to fragment tzw. flatway, czyli kompozycji sfotografowanej na płasko z góry. Mamy tę samą kurtkę tylko wygląda zupełnie inaczej?! Nie jest w kolorze khaki tylko jakimś takim żółto brunatnym?

Gdyby obaj fotografowie w trakcie fotografowania i późniejszej postprodukcji korzystali np. z Colorchecker-a, czyli mieli ten sam wzorzec barw i balansu bieli właśnie, nie było by problemów i zapytań „czy mogę to poprawić i ujednolicić?”

Paradoksalnie jedną częścią fotografii gdzie korzystanie ze wzorników balansu bieli jest obligatoryjnie to fotografia muzealna. I dzięki temu nie ma żadnych problemów z reprodukcją i odwzorowaniem barw dzieł sztuki.

By pokazać jak najprościej ustawiać balans bieli w zdjęciach testowych użyłem trzech wzorców: opisywanego już wielokrotnie przeze mnie Colorchecker-a, karty „WhiBal” oraz trzy „kartowego wzorca” z bardzo Dalekiego Wschodu.

Leica Q2 z profilem ICC. Balans bieli ustawiony na kartę Colorcheckera. Doskonale widać różnice między poszczególnymi wzornikami.

I dla przypomnienia, wzorzec do ustawiania balansu bieli to nie to samo co tzw. „szara karta Kodak-a”.

szara karta kodak

To bardzo częsty błąd merytoryczny. Szara karta to 18% czerni i służy do poprawnego ustawienia parametrów naświetlania zdjęć. Ustawiania wartości światła odbitego.
Karta, wzornik balansu bieli to też „szara karta” ale już tylko ok. 12% czarnego. Jest dużo jaśniejsza. Używając w Colorcheckerze, czy to tablicy 24 polowej czy oddzielnej karty do pomiaru balansu bieli, mamy właśnie ok. 12% czerni.

Specjalnie przy wersji chińskiej napisałem wzorzec w cudzysłowie, ponieważ jest to zestaw udający wszystko co może. Biel jest niebieska, szarość ciemna, nie jestem w stanie stwierdzić jaką ma wartość? Bliżej jej do szarej karty Kodaka? Czerń niby czarna, ale ponieważ karty są połyskliwe trudno cokolwiek ustawić. To najprostsza metoda z cyklu „z braku laku…”. Nic więcej. Jest bardzo tania, ale nawet te kilkanaście złotych można przeznaczyć na coś innego. Dowód będzie dalej.

Karta „WhiBal” ma wielkości tradycyjnej karty płatniczej

Mieści się w portfelu. Jest matowa i wg. producenta spełnia wszelkie normy. Jedyna trudność to dostępność w Europie, trzeba kupować za pośrednictwem serwisu Amazon w USA. Koszt ok. 30 dolarów.

Zdjęcia robiłem Leicą M-E z obiektywem Voigtlander Nokton 50/1.5 SC

Dla utrudnienia, ponieważ pojedyncze powłoki mocno ingerują w oddawanie barw w tym obiektywie. Leica M-E (M9) to matryca CCD jeszcze. Jej charakterystyka jeszcze bardziej wpływa na zdjęcie. Drugi aparat to już Leica Q2. Zupełnie inna konstrukcja i obiektywu i matrycy.

Fotografowałem w skrajnych warunkach by maksymalnie pokazać różnice. Zdjęcia są edytowane z profilami barwnymi wygenerowanymi za pomocą Colorchecker-a i z domyślnym profilem Adobe. Jest wiosenny las podczas deszczu. Ten sam las ale już w słoneczny dzień. Słoneczne południe na dużej łące w parku. Dla pokazania jak balans bieli wpływa na efekty kolorystyczne jest kilka zdjęć wykonanych około godziny przed zachodem słońca. Są też zdjęcia, które bardzo umownie nazwę – e-commersowymi. Chodziło mi o „studyjne”, stałe warunki. I na nich najlepiej widać dlaczego należy zwracać uwagę na prawidłowy balans bieli. Od nich zacznę.

Studio czyli miejsce powstawania większości zdjęć e-commerce

Mam stałe warunki oświetlenia i naświetlania. Sytuacja idealna w fotografii. Pierwsze zdjęcie to bezpośredni import do LR z domyślnym profile Adobe i balansem bieli „as shot”, drugie, już z wygenerowanym przy pomocy Colorchecker profilem ICC, dla zestawu aparat – obiektyw. Balans bieli jeszcze „as shot”. Widać jak Nokton SC ochładza zdjęcia. Są niebieskie!

profil Adobe balans bieli auto
profil Leica Nokton balans bieli auto

Teraz już mamy po kolei trzy zdjęcia z ustawionym balansem bieli. Colorchecker, (we wzorcu 24 polowym mierzymy balans bieli na polu drugim w dolnym, lewym rogu), WhiBal i karty z Chin. O ile dla Colorcheckera i WhiBal różnice są niezauważalne, to wersja chińska generuje cienie – czernie, wręcz czerwone!

profil Leica Nokton balans bieli colorchecker
profil Leica Nokton balans bieli karta WhiBal
profil Leica Nokton balans bieli chinczyk

Balans bieli, a okoliczności przyrody!

Pochmurny, deszczowy, a zarazem wiosenny las liściasty. Światło jest niebiesko-zielone. I gdy nie ma jakiegoś punktu odniesienia by ustawić odpowiednią temperaturę barwową mamy duży problem. Zrobiłem dwa ujęcia, pierwsze to „wnętrze” lasu, liściaste krzewy itp. Drugie, dość klasyczne. Jednocześnie wydaje się, że proste – zagajnik brzozowy. Niby łatwo bez wzorca ustawić właściwą temperaturę barwową, przecież pnie brzóz są białe! Ale jednak nie. Mają bardzo różne barwy, a neutralnej jest akurat najmniej. Te zdjęcia robiłem na skraju lasu, dwoma aparatami dla porównania – Leica M-E i Leica Q2. Widać jak „wzorzec chiński” zabarwia na żółto.

Leica M-E, balans bieli „as shot”
Leica Q2, balans bieli „as shot”

Teraz brzezina i jak wyżej, Leica M-E oraz Leica Q2

Cały czas podobne warunki pogodowe, wieczór, deszczowo i pochmurno. Ale już na skraju lasu.

Leica M-E, balans bieli „as shot”
Leica Q2, balans bieli „as shot”

Na powyższych widać jak poprawny balans bieli jest ważny w fotografii cyfrowej. Nawet zaawansowane i nowoczesne aparaty takie jak Leica Q2 nie są w stanie w niestandardowych warunkach dobrać właściwych wartości.

Ale używanie wzorców czy automatyki w niektórych sytuacjach bywa czasami całkowicie niewskazane.

Gdy chcemy pokazać na zdjęciach jakiś specyficzne warunki, np. fotografujemy o zachodzie czy wschodzie słońca. Temperatura barwowa jest wtedy bardzo „ciepła”. I „ochładzanie” jej prowadzi do bardzo nieciekawych efektów.

Poniżej zdjęcia z zachodzącym słońcem z tyłu. Pierwsze z automatycznym balansem bieli „as shot”, drugie z ustawieniami na wzorce. Efekt – całkowicie bez charakteru zachodzącego słońca – bez sensu.

Zachodzące słońce za plecami. Leica Q2, balans bieli „as shot”

Podsumowując, należy obowiązkowo stosować wzorce i ustawiać wg. nich balans bieli w fotografii wymagającej maksymalnej wierności odwzorowania. W fotografii codziennej, gdy chcemy sobie ułatwić późniejsza postprodukcję. Gdy chcemy coś kreować fotograficznie, idźmy na żywioł 🙂

Na koniec warunki „wzorcowe”. Pogodny, wiosenny dzień, lekko zamglone słońce. Automatyka aparatu Leica M-E ustawiła temperaturę barwową na 5450 stopni Kelvina i tintę na 22. Wzorce bardzo podobnie, plus – minus 300 K. Nawet „wzornik chiński” dał radę w granicach przyzwoitości.

Temperatura barwowa „as shot”. Leica M-E

Podobne wpisy