noworoczne postanowienia fotograficzne

Z Nowym Rokiem świeżym okiem…

czyli rachunek za rok ubiegły i obietnice na przyszłość – noworoczne postanowienia fotograficzne.

Z każdym Nowym Rokiem jest szansa by coś zmienić. Można zmienić ciuchy, samochód, pracę. Można zmienić kolor włosów i fryzurę. To jest stosunkowo proste, choć wymaga pieniędzy. Robimy rachunek (sumienia też) za zeszły rok i solennie obiecujemy sobie, że coś się zmieni. Podejmujemy także noworoczne postanowienia fotograficzne.

Jedni obiecują sobie, że wymienią, dokupią sprzęt, co też wymaga pieniędzy. Inni, że zrobią wymarzone zdjęcia, co może być osiągnięte i przy braku finansów. Przy okazji, najtrudniej zmienić siebie, swój styl. Dlaczego? Bo wymaga to choć odrobiny refleksji nad sobą, a to bywa bolesne, jeśli w ogóle jest możliwe.

noworoczne postanowienia fotograficzne

Zacznę od porządkowania swojego archiwum fotograficznego, bo chronicznie cierpię na nadmiar zdjęć.

Dostawiam kolejny dysk i za parę miesięcy muszę kupować następny. Czas więc przejrzeć dyski i wyrzucić definitywnie to co przestało mnie wzruszać, takie noworoczne postanowienia fotograficzne. Człowiek musi zapominać, żeby nie zwariować (powszechna prawda głoszona przez psychologów). Nasza pamięć filtruje wspomnienia w sposób naturalny, zachowując te dobre i wymazując złe. Jakim koszmarem byłoby pamiętanie wszystkiego, co wydarzyło się w życiu. Jeśli ktoś nie potrafi zapomnieć jest po prostu uwięziony w przeszłości, nie może cieszyć się chwilą obecną i zacząć patrzeć w przyszłość. I jest to stan zwykle wymagający leczenia (nie dotyczy polityków – ci są nieuleczalni).

noworoczne postanowienia fotograficzne

Z zeszłego roku wybiorę swoje najlepsze zdjęcia, powiedzmy 20 – 30 i skopiuję je na papierze archiwalnym.

Resztę spakuję Zip’em i odstawię dysk na półkę. Nowy Rok zaczynam z czystym dyskiem. Chętnie wyrzuciłabym wszystkie komercyjne, ale nie mogę tego zrobić. Prowadząc firmę, często spotykam się z faktem, że klienci nie archiwizują swoich zdjęć, nawet tych teoretycznie dla nich ważnych. Po 5 latach okazuje się, że trzeba zrobić książkę albo plakat, a oni już na dyskach tego nie mają. Wrócę do tych zdjęć za następnych lat 5, przejrzę i pousuwam to co będzie mi zupełnie obce. Nie będę już wtedy rzemieślnikiem i będę mogła sobie zostawić tylko te zdjęcia, które są dla mnie cenne – takie chwile wzruszeń.

Chcę z Nowym Rokiem odświeżyć swoje spojrzenie na własną fotografię.

Czy naprawdę muszę robić to co muszę? Czy przeszłość musi mi ciążyć? Nie chcę być niewolnikiem mojej ostatniej pracy zleconej! Chcę odnaleźć w sobie dziecko, by na nowo odkrywać świat fotografii, jakbym dorwała się do aparatu po raz pierwszy. Nie chcę przestać być ciekawska, ale też chcę być bardziej uważna, mniej roztrzepana (z tym będzie chyba najtrudniej).

Od czego zacząć porządki?

  1. Od strumienia mediów społecznościowych. Trzeba będzie przejrzeć zdjęcia i posuwać te nic nieznaczące dla mnie. Okazuje się, że pod wpływem emocji przeżywanej w danej chwili zamieszczam coś co mnie samą wprawia mnie w zdumienie.
  2. Spakuję i zarchiwizuję pocztę
  3. Przejrzę archiwum fotograficzne i wyrzucę wszelkie zdjęcia eventowe. Obecnie ich czas życia to tak naprawdę kilka dni w mediach społecznościowych na stronach klientów.
  4. Wrócę do swoich ubiegłorocznych projektów – przejrzę i uzupełnię o nie stronę www, tak by portfolio było aktualne.
  5. Zrobię sobie listę postanowień fotograficznych na ten rok, nawet nieco nierealnych. A co, marzyć nie wolno? Dzięki takim postanowieniom (marzeniom) będzie mi się chciało się nosić aparat. Inaczej nie mam motywacji.

Skoro jest plan, biorę się do roboty i zachęcam do tego moich zaprzyjaźnionych pasjonatów fotografii. Dla nich wymyśliłam takie oto życzenia, słowo daję – najszczersze: Z Nowym Rokiem świeżym okiem!

Podobne wpisy