Trieste Photo Days 2018

Trieste Photo Days 2018

Trieste Photo Days 2018 to kilkadziesiąt wystaw (ponad 700 zdjęć autorów z całego świata), warsztaty, odczyty, przegląd portfolio, prezentacja książek, spotkania.

Czy da się żywić przez kilka dni tylko fotografią? W moim przypadku odpowiedź brzmi: tak. W dniach 25-28 października 2018 r miałam okazję uczestniczyć w wydarzeniu o charakterze festiwalowym – Trieste Photo Days 2018. Długo jeszcze będę przetrawiać to co tam zobaczyłam.

Była to nagroda za zajęcia I miejsca w jednym z wątków festiwalowych – „Flowing City” za cykl „Black Protest”.

„Black Protest” – Małgorzata Mikołajczyk

Międzynarodowy Festiwal Fotografii Miejskiej organizuje Stowarzyszenie Kulturalne dotART-punti Di Appartenenza we współpracy z muzeami i bibliotekami z miasta Triest oraz wsparciem władz regionu Friuli-Wenecja Julijska i prowincji Triest.
To inicjatywa, która wykiełkowała całkiem niedawno. W tym roku to jej 5 edycja. Życie dali jej dwaj panowie: pomysłodawca i serce tego przedsięwzięcia – Angelo Cuccetto, publicysta, krytyk, dyrektor artystyczny festiwalu oraz jego techniczna prawa ręka – Stefano Ambroset, z zawodu grafik. Stworzyli platformę do pokazywania zdjęć. Nie internetową, tylko taką do pokazywania po staremu: na wystawie i w postaci drukowanego albumu. Doszli do wniosku, że internet jest zbyt ulotny, że zdjęcia powinny być drukowane by coś pozostało, gdy padnie internet.

Dobrym pomysłem organizatorów było zawężenie tematyki festiwalowej do fotografii, jak już nauczyliśmy się mówić „po polsku” –  stritowej. Choć lepiej byłoby mówić – ulicznej. Dzięki temu nie ma konfliktu z przedstawicielami tzw. sztuki wysokiej, którzy mają zupełnie inne podejście do fotografii. Sama fotografia miejska, reportażowa czy dokumentalna nadal dla nich sztuką nie jest.

Główną osią festiwalu był 9. konkurs fotografii URBAN 2018.

Tegorocznym zwycięzcą został Włoch: Antonio Tartagalia za zdjęcie Run Like Hell. W ścisłym finale konkursu znalazło się aż pięcioro Polaków: Krzysztof Ćwik, Damian Milczarek, Magda Chudzik, Dominika Koszowska i Łukasz Ziętara.

Trieste Photo Days 2018 nagroda główna URBAN 2018
Antonio Tartagalia – Run Like Hell

Od zeszłego roku, głównej wystawie towarzyszy też przedsięwzięcie dotyczące tylko fotografii czarno-białej.

W zeszłym roku była to wystawa i książka „Urban & Human Empathy”, w tym roku „Flowing City”. I właśnie w tym wydarzeniu udało mi się zaistnieć. Razem ze Stevem Geer z Chicago otrzymałam pierwszą nagrodę. Dlatego znalazłam się wśród gości tego foto-festiwalu. Sama wystawa była prezentowana na lotnisku w Trieście.

„Void Tokyo”

To co zwróciło moją uwagę z głównych imprez festiwalu? Wystawa „Void Tokyo”Civico Museo d’Arte Orientale di Trieste i towarzyszące je spotkanie z autorami Tatsuo Suzuki PhotographyTadashi Onishi. „Void Tokio” to tak naprawdę nazwa zespołu fotografów zajmujących się fotografią uliczną. Dokumentują oni zmiany zachodzące w Japonii. Dlaczego ta wystawa zrobiła na mnie tak duże wrażenie? Przyczyna leży chyba w różnicach kulturowych. Zobaczyłam jak blisko ludzi są japońscy fotografowie. Ja trzymam się raczej 3 metrów. Oni są na metrze albo jeszcze bliżej osoby fotografowanej. Pozwala na to właśnie tamtejsza kultura.

Tatsuo był zdziwiony pytaniem, czy fotografowani ludzie nie protestują przeciwko fotografowaniu ich z tak bliska? Japończycy nie reagują, ponieważ dla nich to normalne. Hmm, u nas w Polsce to nie do pomyślenia. Ciągle ktoś zasłania się ręką, albo wygraża. Trzeba się tłumaczyć. I w dodatku wysłuchiwać, że nie wolno robić zdjęć bez zezwolenia. Na to zawsze mam gotową odpowiedź: zrobić mi wolno, tylko do publikacji potrzebuję Pana/Pani zezwolenia. Zwykle potem kasuję to kontrowersyjne zdjęcie, bo nie chcę mieć w przyszłości kłopotów.

Tatsuo Suzuki Photography i Tadashi Onishi – „Void Tokio”

Drugim moim odkryciem była wystawa „Sycylijski atlas ludzki” autorstwa Francesco FaraciCivico museo Sartorio. Jego fotografia jest najbliższa tej, którą widziałam u Mariana Schmidta. Będę śledzić jego dalsze dokonania. Jestem pewna, że mnie nie zawiedzie.

Wizyta na Trieste Photo Days 2018 tchnęła we mnie nową energię. Znowu chce mi się fotografować i to na ulicy. Nie wiem czy w przyszłym roku „załapię się na pudło”.  Śledzić dokonania innych fotografów na tej platformie będę na pewno. I polecam ją wszystkim, którzy nie mają  miejsca i szansy na publikowanie zdjęć w klasycznej formie, z uwagi na zmiany na rynku prasowym i wydawniczym.

Organizatorzy planują na przyszły rok przenieść ciężar konkursu ze zdjęć pojedynczych na wielozdjęciowe projekty, które będą miały szanse publikacji w formie fotoksiążki.

I miałam jeszcze jeden bonus. W Trieście spotkałam się ze swoją byłą studentką z WSFoto, sprzed 6 czy 7 lat, Kingę Owczennikow. Jej zdjęcia z Bhutanu zostały zamieszczone także w  w książce „Flowing City”. Mieszka obecnie w Albanii. Poznałam też Olgierda Kajaka, także Polaka, ale mieszkającego w Szwajcarii. Jest jednym z nagrodzonych fotografów w URBAN 2018. Stworzyliśmy tam taką małą polską kolonię w trakcie oficjalnej uroczystości wręczania nagród, a następnego dnia wyruszyliśmy razem na zwiedzanie wystaw i fotografowanie po drodze.

Wszystkie zdjęcia są objęte prawami autorskimi. Pochodzą z materiałów prasowych festiwalu lub są mojego autorstwa.

Podobne wpisy